sobota, 6 listopada 2010

Buses & others...

Sooo let`s talk about the buses in Glasgow... I thought that only in Poland buses are always late but NOOOOO:P Usually I have to wait about 10-20 minutes longer:/ but funny thing is or maybe not funny because it should be something normal, that everyone leaving the bus says "thank you" to the driver...there is only one door to get in and get out from the bus, sometimes busus are double decked...there are always free seats upstairs where I can sleep coming back home;)



One evening when I was coming back home from work and it was raining A LOT... we were aproaching the bus stop and suddenly the was a real river inside the bus!!! I was sitting dowstairs and I had to put my legs up to not get everyhing around me wet... So the driver stopped, opened the door and all the water came back out of the bus to the street;) just a normal bus ride:P

I buy a lot of tomatoes and I noticed that there are from Poland:)



Two weeks ago I went to IKEA (I fell in love with whole lamp section:)and I bought there small table lamp;)


--------------------------------------------

Myślałam, że jedynie w Polsce autobusy wiecznie się spóźniają...niestety nie:/ jeszcze nie trafiło się żeby jakiś był o czasie (średnio 10-20 min spóźnienia), co więcej zdarza się (nie mam pojęcia w jaki sposób;) że czasem autobus przyjeżdża 2-3 minuty przed czasem i nie czeka...więc przestałam już całkowicie zwracać uwagę na rozkład jazdy po prostu czekam...i czekam....i czekam:P Co ciekawe jakoś nikt się tutaj nie wścieka o to kierowcy a co więcej wszyscy przy wyjściu z autobusu dziękują mu...uwielbiam piętrowe autobusy bo po wracając wieczorem zawsze można się rozłozyć u góry i przespac całą drogę:)

Ciągnąc dalej temat autobusów - to raz wracając do domu na zewnątrz PADAŁO...i to mocno:/ zbliżaliśmy się do przystanku gdy w pewnym momencie cały autobus zalała rzeka wody...jak zsynchronizowani wszyscy podnieśli nogi do góry:P kierowca zatrzymał się na przystanku, otworzył drzwi (są tylko jedne z przodu autobusu) i cała woda spowrotem wypłynęla na zewnatrz...chyba oprócz mnie jakos na nikim nie zrobiło to większego wrażenia:P

Kupując pomidorki w tesco zauwazyłam, że za kazdym razem trafiają mi jakoś te z Polski:P

Dwa tygodnie temu byłam w tutejszej IKEI i normalnie zakochałam się w sekcji z lampami:D kupiłam też sobie lampkę nocną, którą udało mi się poskładać z uzyciem pilniczka:P

1 komentarz: